Skup Złomu - SilverStone LC10M LaScala
SS-NG #33 wakacje 2005
47






REDAKCJA
    HTPC, czyli „Home Theater PC” to coraz powszechniejsza forma zastosowania peceta. Jak nazwa sugeruje, komputer pełni rolę domowego kina i centrum multimedialnego. Kwatera główna takiego centrum to oczywiście salon – dużo przestrzeni, dobre nagłośnienie, sprzęt Hi-Fi oraz odpowiedni wystrój. Oczywiście nic nie stoi na przeszkodzie, aby ustawić w takim miejscu tradycyjnego peceta w jeszcze bardziej tradycyjnej obudowie midi-tower. Niemniej, takie rozwiązanie jest niezbyt eleganckie i niejednego estetę przyprawiłoby o ból głowy. Nie da się ukryć, że szara skrzynka lub też jej młodzieżowa odmiana „świecąca kolorami tęczy”, niezbyt pasuje do nowoczesnego wyposażenia audio i wideo. Do salonu trzeba czegoś „ekstra”, co będzie pasowało do srebrnego odtwarzacza DVD czy wzmacniacza audio. Dziś przyjrzymy się obudowie firmy SilverStone, która nie tylko ma wygląd „elektronicznego mebla”, ale także pozwala użytkownikowi na swobodne zarządzanie multimediami.
Można powiedzieć, „po co komu komputer w salonie, skoro na rynku dostępne są stacjonarne odtwarzacze, obsługujące praktycznie wszystkie popularne formaty multimediów? ”. Po części racja, jednak stacjonarne odtwarzacze czasem mogą sprawiać problemy przy co bardziej egzotycznych odmianach kodeków wideo lub audio. Zazywczaj wymagają też, aby dane były na płycie CD/DVD, jedynie droższe modele posiadają twarde dyski. Nie można na nich uruchamiać ulubionych przegladarek graficznych, programów, a tym bardziej gier. Komputer typu PC nie ma takich problemów, jeśli film lub muzyka nie działa, nie musimy czekać na nowy „firmware” od producenta, wystarczy tylko zainstalować odpowiedni kodek i po kłopocie. Nie ma znaczenia rozmiar filmu, zdjęć, format muzyki, itp. Nawet granie w gry na telewizorze może być całkiem przyjemne. Ze wszystkich zastosowań jedynie praca biurowa, ze względu na parametry popularnych odbiorników TV, odpada. Mimo że „interfejs” peceta jest nieco bardziej skomplikowany niż w przypadku stacjonarnego odtwarzacza, to komputer daje bez porównania większe możliwości.

To co pozwala zakwalifikować peceta do kategorii „HTPC”, właściwie jest już na rynku od dawna. Mamy pojemne dyski, czytniki DVD, karty graficzne z dobrym wyjściem telewizyjnym oraz z możliwością nagrywania obrazu (popularne VIVO), wielokanałowe karty dźwiękowe, tunery TV i tym podobne wyposażenie. Pozostało tylko zebrać to wszystko w całość i odpowiednio nazwać. Z pomysłem wyszła firma Microsoft, tworząc system operacyjny Windows XP Media Center Editon. Duże korporacje, takie jak Dell, HP czy MSI wypuściły serie komputerów wyposażonych w ów system oraz dodatki pozwalające na korzystanie z wszelkiej maści multimediów. Komputery te oczywiście dostały odpowiedni „certyfikat” od firmy Microsoft. W tym czasie w Polsce można było nabyć jeden z takich „markowych” komputerów, jednak był to sprzęt zupełnie niszowy. Sztywno ustalona konfiguracja, praktycznie zerowe możliwości rozbudowy. Komputery raczej nie dla świadomych użytkowników, którzy sami chcą złożyć sobie maszynę według własnych preferencji, a określenie „zintegrowana karta graficzna” przyprawia ich o dreszcze.

Tak wyglądała sytuacja kilka lat temu. Dziś sami bez problemu możemy złożyć komputer HTPC (lub może to za nas zrobić sklep komputerowy). O ile płyty główne, karty graficzne czy twarde dyski to typowe części, to obudowa, w jaką przyjdzie nam to wszystko zapakować, powinna stylistyką nawiązywać do reszty sprzętu elektronicznego, zalegającego na salonach. W niniejszym artykule przyjrzymy się właśnie takiej obudowie. Przed Wami jedna z najbardziej „wypasionych” skrzynek HTPC dostępnych w Polsce - SilverStone LC10M Lascala.

Lascala dotarła do nas w zwykłym kartonowym pudle. Przed uszkodzeniami obudowę chroniły sztywne formy z pianki oraz folia, nic specjalnego - ot, standard. Wśród akcesoriów znaleźć można woreczek ze śrubkami, przejściówkę dla zasilacza oraz wentylatora, aluminiową zaślepkę na napęd optyczny oraz, co rzadko spotykane, ilustrowaną instrukcję montażu. Bardzo przydatny drobiazg, zwłaszcza jeśli idzie o podpinanie kabelków - a tych w Lascali jest mnóstwo. Zestaw dopełnia pilot oraz komplet baterii. Producent dodał również pierścień ferrytowy, który ma niwelować zakłócenia elektromagnetyczne na kabelkach wychodzących z przedniego panelu obudowy.

SilverStone LC10M Lascala jest obudową typu desktop. Pozwala na montaż płyt ATX oraz micro ATX. Dzięki pełnej wysokości (160 mm), nie ma również problemu z wykorzystaniem wszystkich slotów rozszerzeń PCI/PCI-E/AGP. Na rynku są niskie obudowy HTPC (notabene również modele SilverStone’a), które mimo możliwości instalacji płyt ATX, pozwalają na montaż tylko kilku (zazwyczaj dwóch) kart rozszerzeń. Tutaj nie ma takiego problemu. Mimo że obudowa nie stawia ograniczeń co do montażu podzespołów, to przestrzeń wewnątrz jest zagospodarowana do ostatniego centymetra - jednak o tym w dalszej części artykułu. Spójrzmy jak się prezentuje nasze „salonowe” cudo.

  Obudowa z zewnątrz


Lascala posiada aluminiowy przedni panel. Przyciski Power oraz Reset również wykonano z aluminium. Pokrywa oraz konstrukcja nośna wykonane są ze stali. Blachy mają 1 mm grubości, więc cała obudowa jest dość sztywna i sprawia wrażenie solidnej. Masa kształtuje się raczej na średnim poziomie - 8 kg. Aluminium przedniego panelu posiada naturalny kolor, stalowe blachy pomalowane są srebnym, matowym lakierem. Na zdjęciach w miejscu, gdzie powinna być tacka napędu optycznego, widać czarny, niezaślepiony otwór. Stosowna zaślepka znajdzie się tam dopiero po zmontowaniu całego zestawu.

Obudowa SilverStone LC10M Lascala wyposażona jest w wyświetlacz typu VFD (Vacuum Fluorescent Display). W polskiej terminologii rozwiązanie to, jest określane jako „próżniowy wyświetlacz fluorescencyjny”. Elementem odpowiedzialnym za świecenie jest w tym przypadku trójelektrodowa lampa próżniowa, inaczej trioda. W przeciwieństwie do popularnych wyświetlaczy LCD lub LED, wyświetlacz typu VFD gwarantuje doskonały kontrast oraz czytelność z dużych odległości, niezależnie od kąta patrzenia. Ten zastosowany w Lascali pozwala na wyświetlanie informacji w 2 liniach, po 16 znaków każda. Jak się przekonacie w dalszej części, jest to dość użyteczny gadżet.

Lascala LC10M posiada na przednim panelu cztery wyprowadzenia USB 2.0. Przydatne, aczkolwiek szkoda, że nie zamaskowane. Z boku znajdują się wyprowadzenia audio (słuchawki i mikrofon) oraz port FireWire. Otwory znajdujące się powyżej oraz poniżej gniazdek służą jedynie do wentylacji.

Jak widać na powyższym zdjęciu, Lascala wentylowana jest przez dwa małe wentylatorki 60 mm. Z przodu znajduje się dodatkowo jeden wentylator 80 mm wdmuchujący świeże powietrze do środka. Wentylatory o rozmiarze 60 mm to już raczej przeżytek, jednak w przypadku tej obudowy jest to jedyne rozsądne rozwiązanie. Przy tak niewielkich rozmiarach, w tylnej części mógłby się zmieścić co najwyżej jeden wentylator 80 mm. Zakładając jednak identyczny poziom hałasu, dwa mniejsze modele 60 mm są w stanie przepchać więcej powietrza.

I tu dochodzimy do największej wady tej obudowy. System wentylacji jest dość głośny. Biorąc pod uwagę tradycyjne standardy, obudowa „brzmi” zupełnie normalnie, jednak do salonu chciałoby się mieć coś bardzo cichego. Tylne wentylatorki mają 3500 obr/min, przedni kręci się z prędkością 2050 obr/min. Ich hałas jest porównywalny, aczkolwiek subiektywnie oceniając, więcej rumoru robi ten znajdujący się z przodu. Jeśli ktoś chce zbudować cichy komputer, to system wentylacji kwalifikuje się do wymiany lub chociaż częściowego spowolnienia. W takiej sytuacji musimy się jednak zaopatrzyć w jakiś wewnętrzny kontrolerek, ponieważ na zewnątrz można wyprowadzić jedynie tackę napędu optycznego. No cóż, uroda i elegancja wymaga wyrzeczeń.

Aby jeszcze bardziej upodobnić obudowę do salonowego sprzętu, SilverStone zastosował stylowe, okrągłe, aluminiowe nóżki. Na spodzie posiadają one warstwę gumy, co zapewnia solidną przyczepność do podłoża i w pewien sposób może ograniczyć ewentualne wibracje. Z boku obudowy znajdują się też otwory wentylacyjne. Szkoda tylko, że bez filtrów przeciwkurzowych.

Dolna płyta obudowy jest jednocześnie tacką, na której montuje się płytę główną. Nie można jej zdemontować, ponieważ stanowi integralny element konstrukcji. Jest gruba, sztywna i posiada mnóstwo otworków. Część z nich jest już wykorzystana na przytwierdzenie elementów konstrukcyjnych oraz śrubek, do których wkręcimy płytę główną.

  Obudowa od wewnątrz


Spójrzmy, jak wygląda wnętrze Lascali.

Górna pokrywa przykręcona jest czterema tradycyjnymi śrubkami. Blachy spasowane są bardzo równo i nie ma żadnych problemów z zakładaniem bądź zdejmowaniem pokrywy.

Pierwszy rzut oka i uwagę zwraca sztywny, solidny kształtownik biegnący przez całą obudowę na wysokości procesora (to znaczy tam, gdzie dopiero procesor będzie ;-). Obudowy typu desktop zazwyczaj posiadają tego typu rozwiązania. Często bowiem zdarza sie, że są one podstawką, chociażby pod monitor, czy w tym przypadku bardziej pod resztę sprzętu audio i video. Kształtownik chroni przed wygięciem górnej pokrywy. Mimo iż ma ona milimetr grubości, to jest to jednak tylko „blacha”... praktycznie bez wskaźnika wytrzymałości na zginanie. Wszelkie krawędzie wewnątrz są wyszlifowane na gładko, zatem nie ma ryzyka skaleczenia lub zadrapania. W tego typu obudowach to właściwie standard.

W dolną płytę obudowy wkręcono już część śrubek, do których będziemy montować płytę główną. Są one dość wysokie, znacznie wyższe niż tradycyjnie używane. Ma to swoje wady i zalety, ale o tym wspomnimy przy okazji montażu naszej platformy testowej. Ciekawie prezentują się również śledzie zasłaniające sloty kart rozszerzeń. Mają one lustrzaną, niklowaną powierzchnię. Całkiem miły dodatek.
Zaglądając od tyłu, można zobaczyć stelaż do montażu dysków twardych oraz napędu optycznego. Łącznie możemy zainstalować cztery wewnętrze urządzenia 3,5’’, dwa urządzenia 5,25’’, przy czym jedno wewnętrzne. Mały stelaż po środku pozwala na montaż jedynie trzech urządzeń 3,5’’, czwarte można zamontować pod stelażem na duże napędy. W przedniej części widać również plastikowy koszyk z wentylatorem 80 mm. Jest to model firmy Everflow, znanej chociażby z produkcji wentylatorów dla firm GlacialTech czy też Thermaltake. Pewien niepokój budzi ogromny zwój kabli wychodzący z przedniego panelu... ale cóż, jakoś sobie z tym poradzimy ;-)

  Zestaw testowy


SilverStone LC10M Lascala stworzona jest do zabudowy pod zestaw HTPC. W założeniu taki zestaw ma służyć multimediom oraz rozrywce. My użyliśmy następującej platformy sprzętowej:

Zestaw testowy
Typ komponentu Model Dostarczył
Procesor
Athlon 64 3000+ (2,0 GHz)
Wentylator
GlacialTech Igloo 7200
Płyta główna
MSI K8T Neo-FSR
Karta Graficzna
Gigabyte GV-N68128DH (GeForce 6800)
Pamięć
Kingston 512MB DDR400
Dysk twardy
Seagate Barracuda 7.7200 80 GB
Napęd optyczny
Yamaha CRW8424E redakcyjny
Zasilacz
SilverStone ST30NF "NightJar" 300W

Pasywny zasilacz, nowoczesna i szybka karta graficzna oraz procesor. Stanowi to nie lada wyzwanie dla ciasnego, raczej przeciętnie wentylowanego wnętrza Lascali. Jednak aby nie „przeciągać struny”, zamiast fabrycznego, pasywnego chłodzenia na karcie graficznej, zainstalowaliśmy miedziany cooler Zalman VF700-Cu. Podobny zestaw pracował przy okazji testów recenzowanej niedawno obudowy Zalman TNN 500AF. Można zatem orientacyjnie porównać wyniki temperatur panujących we wnętrzu naszego HTPC. W założeniu mieliśmy do Lascali użyć specjalnego coolera firmy SilverStone, o nazwie Nitrogon.

Jest on zbudowany w oparciu o ciepłowody, a jego konstrukcja jest jakby specjalnie przystosowana do użycia w Lascali. No właśnie - ”jakby”. Niestety cooler okazał się niekompatybilny. Zawadzał o stalowy kształtownik biegnący przez obudowę. Gdyby obudowa posiadała tradycyjne śruby do przykręcenia płyty (te z zestawu są o około 5 mm wyższe), wszystko byłoby w porządku. Jednak SilverStone nie przewidział takiej możliwości. Trudno się mówi. My na siłę nie będziemy kombinować. Z uwagi na niewielkie rozmiary obudowy, nie można użyć dużych, rozbudowanych coolerów, takich jak na przykład Thermaltake Sonic Tower. My użyliśmy wentylatora GlacialTech Igloo 7200. Należy on do tańszego segmentu. Jest w miarę cichy i oferuje zadowalającą wydajność.

Montaż podzespołów w obudowie firmy SilverStone wygląda podobnie jak w przypadku tradycyjnych komputerów. Jedyna różnica polega na tym, że testowana obudowa jest dość ciasna i należy pilnować ułożenia kabli.

Aby zamontować napęd optyczny, należy odkręcić dwie śrubki przytwierdzające część przedniego panelu. Po jej odsunięciu można włożyć napęd, zasunąć ją z powrotem i dopasować aluminiową zaślepkę na tackę. Zaślepka przyklejana jest za pomocą grubej taśmy, dwustronnie przylepnej. Ot, proste i szybkie rozwiązanie. Wnętrze, po zmontowaniu wszystkiego, przedstawia się następująco:
Jak widać, przestrzeni nie ma zbyt wiele. Dzięki długim śrubkom, w które wkręca się płytę (tym samym, które uniemożliwiły montaż Nitrogona) część kabelków można schować pod płytę główną. Niemniej, nie jest to sprzęt dla overclockerów, a o ile całość będzie pracować stabilnie w rozsądnych temperaturach, nie ma się czym przejmować.

  Ogólne wrażenia i wyświetlacz VFD


Nasz HTPC jest już gotowy. Wszystko siedzi w środku, gotowe do pierwszego uruchomienia. SilverStone LC10M Lascala wyposażona jest w system zdalnego sterowania iMON. Jest on bardzo podobny do tego, który Zalman użył w swojej pasywnej obudowie TNN 500AF. System iMON zastosowany w obudowie SilverStone jest jednak nieco bardziej rozbudowany, głównie przez integrację z wyświetlaczem VFD.

Pilot, nieco inny niż w przypadku Zalmana, wyposażony jest w analogowy pad kierunkowy, który zastępuje myszkę przy poruszaniu kursorem po ekranie. Do dyspozycji mamy też przyciski start, stop, pauza, następny itp., których używa się przy korzystaniu z multimediów. Oczywiście dzięki systemowi iMON nie trzeba podchodzić do komputera, aby go włączyć lub wyłączyć. Pilot nas w tym wyręczy.

Komputer jest już złożony i zakręcony, baterie do pilota wsadzone. Teraz pozostaje tylko umieścić Lascalę na honorowym miejscu pod odtwarzaczem DVD i możemy zacząć zabawę.

Trzeba przyznać, że produkt SilverStone’a całkiem nieźle się prezentuje w towarzystwie reszty salonowego sprzętu. Obudowa ma 430 mm głębokości, zatem do większości szafek i stolików wejdzie pewnie na styk.

Oprócz ładnego wyglądu, główną zaletą Lascali jest wyświetlacz oraz wcześniej wspomniany system iMON. Wyświetlacz potrafi nas zasypać prawdziwą masą informacji. Jeśli są one bardziej rozbudowane, przewijają się przez ekranik. Oprócz tak trywialnych rzeczy jak data i godzina, informuje nas jeszcze o systemie operacyjnym, ilości pamięci operacyjnej, procencie jej użycia, modelu i szybkości procesora, stanie sieci (numery IP, ilość przesłanych danych), ilości wolnego miejsca na dyskach, nowej poczcie w skrzynce e-mail, a nawet pogodzie i temperaturze w wybranych miejscach na świecie (pod warunkiem, że mamy połączenie z internetem). Na powyższym animowanym gifie znajduje się jedynie skromna część informacji, jakie można zobaczyć na wyświetlaczu.

Oczywiście wyświetlacz można zaprogramować tak, aby wyświetlał tylko informacje, które chcemy widzieć. W końcu nie każdego interesuje temperatura powietrza w San Francisco. Oprócz informacji, wyświetlacz może pracować jako korektor graficzny, budując wykresy w rytm odtwarzanych dźwięków. Po uruchomieniu Winampa bądź Windows Media Playera, wyświetlacz automatycznie przestawia się na wyświetlanie nazwy, długości oraz czasu odtwarzania bieżącego utworu muzycznego. Nazwa oczywiście pobierana jest z informacji zawartych w pliku. Jeśli utwór muzyczny nie posiada kompletnego tagu ID3, wyświetlana jest nazwa pliku.

Po uruchomieniu aplikacji Multi-Median, wchodzącej w skład pakietu iMON, wyświetlacz ponownie zmienia tryb wyświetlanych informacji. Tu również podaje nazwy odtwarzanych utworów filmowych lub muzycznych. Jeśli przeglądamy akurat zdjęcia, również pokazuje się stosowna informacja na wyświetlaczu. Krótko mówiąc, wyświetlacz pokazuje wszystkie ważne informacje dotyczące komputera, trybu jego pracy, aktualnie odtwarzanych utworów. Możliwości tego maleństwa zostały wykorzystane w 100%.

  System zdalnego sterowania oraz Multi-Median


Aplikacja Multi-Median, będąca częścią systemu iMON, pozwala na łatwe i intuicyjne korzystanie z plików multimedialnych znajdujących się na dysku twardym, w napędzie optycznym bądź też sieci lokalnej. Umożliwia również korzystanie z radia internetowego oraz kamery cyfrowej (warunkiem jest jej podłączenie do portu FireWire). Poniżej prezentujemy kilka zrzutów ekranu, z Multi-Mediana. Jeśli kogoś temat zaciekawił, w recenzji obudowy Zalman TNN 500AF znajdzie również co nieco na ten temat.

Ekran startowy. Tu wybieramy nośnik, z którego będziemy korzystać, może to być twardy dysk, napęd optyczny, tuner telewizyjny, kamera cyfrowa, bądź internetowa stacja radiowa.

W przypadku wybrania dysku twardego, ponowie dokonujemy wyboru typu danych, mogą to być filmy, muzyka lub zdjęcia.

Po wybraniu filmów pokazuje się nam spis dostępnych pozycji. Jeden klik na pilocie i już odtwarzamy zaznaczoną pozycję. Napisy będą wyświetlane pod warunkiem, że są w odpowiednim formacie. Multi-Median obsługuje pliki z napisami typu „smi”.

Jeśli zamiast filmów, w głównym menu wybierzemy muzykę, ponownie mamy listę albumów. Klik i pojawia nam się spis utworów. Potem obsługa przypomina już odtwarzanie płyty CD w wieży audio. Wszystkie potrzebne przyciski i funkcje znajdują się w górnej części pilota.
Analogicznie przedstawia się sytuacja ze zdjęciami. Można puścić pokaz (slideshow), przewijać fotki w przód oraz w tył. W tle może przygrywać losowo wybrana muzyka. Oczywiście wszystkie nasze działania mają odzwierciedlenie w informacjach pokazywanych na wyświetlaczu obudowy.

Multi-Median jest zaprojektowany w taki sposób, aby wszystkie napisy i oznaczenia były dobrze widoczne na telewizorze. Siedząc na kanapie, za pomocą dołączonego pilota można sobie wyświetlić pokaz zdjęć, obejrzeć film lub też posłuchać ulubionych utworów muzycznych. W przypadku tego ostatniego, odbiornik TV nie jest nam potrzebny, a informacje na temat utworów muzycznych prezentowane są na wyświetlaczu obudowy. Oczywiście uzupełnieniem zestawu HTPC jest klawiatura oraz myszka bezprzewodowa. Z takim kompletem, można również całkiem przyjemnie pograć w gry.

Pilot umożliwia również poruszanie się po systemie operacyjnym. Można go dowolnie skonfigurować dla wybranej aplikacji.

Za pomocą drobiazgu nazwanego „application launcher” można kilkoma ruchami pada na pilocie uruchomić dowolną, uprzednio zdefiniowaną aplikację.



Możliwe jest też pisanie. Wygląda to podobnie jak w przypadku telefonów komórkowych. Coś krótkiego owszem, ale nie ośmieliłbym się napisać choćby jednego akapitu tej recenzji za pomocą pilota. Opcja przydatna tylko w sytuacjach awaryjnych.
Tak w skrócie przedstawia się system zdalnego sterowania iMON. Trzeba przyznać, że jest to bardzo miły i pożyteczny dodatek do obudowy, zwłaszcza jeśli rozpatrujemy go w kategoriach HTPC. Żeby nie było tak słodko, to ponarzekam trochę na zasięg pilota. W porównaniu do Zalmanowskiego odpowiednika, który przebijał się przez drzwi, ściany i grube aluminiowe płyty, egzemplarz dodawany do Lascali ma znacznie słabszy zasięg. Nadal jest to dobry kawałek (około 8 metrów), jednak sygnał generowany przez pilota nie lubi przeszkód. Trzeba niestety celować prosto na obudowę.

  Temperatury wewnątrz obudowy


Pora sprawdzić, jakie warunki pracy mają komponenty znajdujące się w środku. Dla przypomnienia dodam, że obudowa jest słabo wentylowana, w środku znajduje się gorąca i szybka karta graficzna z procesorem GeForce 6800, a całość napędza pasywny zasilacz. Overclockerów i miłośników tuningu o słabych sercach prosimy o kilka głębokich, rozluźniających wdechów. Zaczynamy od temperatur w trybie spoczynku.

Właściwie nie jest tak źle. Procesory Athlon 64 w trybie spoczynku nie wydzielają zbyt dużo ciepła. Chłodzenie karty graficznej również wypadło pozytywnie. Po części dlatego, że Zalman VF700-Cu pracował na napięciu 12 V, a wentylator wdmuchujący powietrze do obudowy kierował je właśnie na kartę graficzną. Dysk twardy raczej w normie. Po zdjęciu pokrywy obudowy i „organoleptycznym” sprawdzeniu był trochę ciepły. Widać natomiast, jak mocno skoczyła temperatura wewnątrz obudowy. Czujnik umieszczony był między coolerem CPU a pamięciami RAM. Strefa dość neutralna, zatem daje mniej więcej przekrojowe wyniki, oczywiście są miejsca chłodniejsze, jak i gorętsze w obudowie. Temperatura ścianki zasilacza wynosiła około 34 stopnie Celsjusza. Pora na testy obciążające.

Do obciążenia komputera użyliśmy programów Prime95 oraz 3DMark03 działających równologle. Ten drugi pracował w pętli. Obciążenie dość znaczne, jak na komputer HTPC. Podczas kilku godzin zapętlonych testów, wentylacja Lascali dawała z siebie wszystko. Powietrze wydmuchiwane z tyłu obudowy było wyraźnie ciepłe. Niemniej cały system zachowywał się zupełnie stabilnie, nawet pasywny zasilacz o dość niedużej mocy jak na dzisiejsze standardy, nie zasygnalizował, że mu za ciepło. Aby mieć porównanie do testów przeprowadzonych przy okazji recenzji Zalmana TNN 500AF, w tym przypadku procesor również pracował nieco podkręcony (2200 MHz i 1,55V).

Z czego wynikają tak wysokie temperatury, zwłaszcza powietrza wewnątrz obudowy ? Ano z tego, że SilverStone LC10M Lascala oferuje niewiele przestrzeni wewnątrz. W porównaniu do tradycyjnych obudów, w środku jest znacznie mniej powietrza, zatem jest ono szybko podgrzewane przez pasywny zasilacz (którego obudowa pod obciążeniem miała około 40°C), kartę graficzną oraz procesor. Temperatury te nie są groźne, bowiem producenci sprzętu uwzględniają takie warunki pracy przy projektowaniu swoich produktów. Miejcie jednak na uwadze, że jak na HTPC, jest to dość mocny zestaw.
Przy niezbyt cichej wentylacji, jaką dysponuje Lascala, sens stosowania pasywnego zasilacza jest raczej znikomy. Chcieliśmy jednak przeprowadzić test w możliwie niekorzystnych warunkach. Obudowa zdała jednak ten test bez zarzutu.

  Podsumowanie


SilverStone LC10M Lascala nie jest produktem dla fanów tuningu czy też overclockerów. Jest to produkt dla ludzi, którzy chcą skonfigurować odpowiedni zestaw do konkretnych celów. W tym przypadku jest to uzupełnienie zestawu kina domowego. Nic nie stoi na przeszkodzie, aby tą, jakby nie było ładną skrzyneczkę, postawić w biurze lub jakimś salonie obsługi. Klasyczny wygląd i stonowana forma bez wątpienia może się podobać. Jednak w przypadku stosowania obudowy w biurze lub podobnych miejscach, system zdalnego sterowania nastawiony na obsługę multimediów będzie się zwyczajnie marnował.

W ofercie firmy SilverStone znajdują się również wersje obudowy pozbawione wyświetlacza i tym samym całego systemu zdalnego sterowania. Ich cena jest o około 500 zł niższa. Niemniej, system iMON naprawdę daje dużo frajdy i komfortu użytkowania. Oczywiście, o ile zastosujemy obudowę zgodnie z jej przeznaczeniem - czyli jako HTPC.

SilverStone LC10M Lascala nie jest tanim produktem. Cena powyżej tysiąca złotych stawia ją daleko ponad tradycyjną konkurencją, nawet tą z wysokiej półki. Jeśli ktoś zastanawia się nad kupnem obudowy do zwykłego domowego komputera, który będzie stał w gabinecie i służył do pracy biurowej, Lascala LC10M okaże się opcją zbyt drogą. Jeśli jednak ktoś urządza sobie salon, ma już jeden komputer do codziennej pracy, a chciałby mieć drugi, dedykowany filmom oraz muzyce, wtedy srebrne cacko SilverStone’a będzie jak najbardziej słusznym zakupem. Oczywiście w razie posiadania sprzętu audio i wideo o czarnej kolorystyce, można nabyć model LC10M również w czarnej wersji. Ze swojej strony mogę tą obudowę polecić wszystkim fanom HTPC. Szkoda tylko, że nie każdego będzie na nią stać.

Na koniec zdjęcie Lascali w przykładowym miejscu pracy, pod wieczór. Prawda, że ślicznie się prezentuje? ;-)

  Zalety


Klasyczny i elegancki wygląd pasujący do sprzętu audio i wideo
Doskonała jakość wykonania i spasowania elementów
Wyprowadzenia popularnych portów na przedni panel
Czytelny wyświetlacz o dużych możliwościach
System zdalnego sterowania iMON
Niklowane śledzie ;-)

  Wady


Jak na HTPC, system wentylacji mógłby być cichszy
Możliwość instalacji tylko jednego napędu optycznego
Brak możliwości instalacji dodatkowych paneli wielofunkcyjnych
Niekompatybilna z coolerem SilverStone Nitrogon
Wysoka cena
Skup Złomu - SilverStone LC10M LaScala
SS-NG #33 wakacje 2005
47